SCM Music Player

piątek, 8 czerwca 2012

Rozdział 39

Poszłam do siebie do pokoju.
Zerknęłam na wyświetlacz telefonu, ale cisza.
Poszłam do łazienki i się umyłam.
Gdy z niej wyszłam, myślałam że dostanę zawału…
Nathan wyskoczył z szafy.
- Buuu…. - wydarł się na całe gardło
- Boże… - złapałam się za serce
- Haha, przestraszyłem Cię. - cieszył się Nathan
- Chcesz dostać w łeb ? - zapytałam nieźle wkurzona
- Spokojnie, co ty okres masz, że taka nerwowa ?
- Dla twojej wiadomości nie mam.
- To dobrze, boję się pomyśleć co by mi się stało gdybyś miała…
- Bój się, bój, a tak w ogóle to po co tu przylazłeś ?
- No, bo śpię dzisiaj u ciebie. - Nathan władował się do mojego łóżka i przykrył się kołdrą
- Że co ?
- To co słyszałaś, a jeżeli nie usłyszałaś to powtórzę jeszcze raz śpię dzisiaj u ciebie.
- O nie…
- Dlaczego nie ? Ty już spałaś u mnie trzy razy, to teraz ja śpię u ciebie.
- Dobra zapytam wprost mam inne wyjście ?
- Nie.
- Tak myślałam. Zapewne bym musiała cię siłą wyciągać z mojego łóżka.
- Nie dał bym się tak łatwo.
- Oj Boże, z tobą to gorzej niż z dzieckiem.
- Wiem to.
- Naprawdę ryjesz mi psychikę…
- To też wiem. - zaczął się śmiać
Wyszłam z mojego pokoju…
- Lauren, czekaj gdzie idziesz ?
- Do chłopaków ?!
- A to ja też idę.
- Przynajmniej z nimi się trochę z ciebie ponabijam… xd

________________________________________________________________
No i jest następny rozdział ;) Mam nadzieję, że się spodoba. ;D Jestem bardzo zadowolona z dzisiejszej gry Polaków. Lewandowski strzelił pięknego gola ;* ;) Tylko szkoda, że Szczęsny dostał czerwoną kartkę ;(
Czekam na następny mecz Polski :D <3



Rozdział 38


- Boże Nathan taka ryska, a ty histeryzujesz. - Ana spojrzała na buty Maxa
- Tak śmiejcie się ze mnie jeszcze. - udał obrażonego - A tak w ogóle to Max mnie ostrzegał, że jak mu je oddam to nie ma być nawet małej ryski, więc…
- Boisz się go. - zaczęłam się śmiać z Nathana
- Wcale się nie boję, tylko chcę, żeby mi jeszcze pożyczył kiedyś jakieś buty, a jak się o tym nie dowie to nie będzie zły, to tylko byłby dla niego nie potrzebny stres.
- Ta jasne…
Zamalowałyśmy Nathanowi tą ryskę.
Pogadaliśmy jeszcze trochę wszyscy razem i poszliśmy na kolację, na której było bardzo wesoło.
Gdy szłam ktoś mnie zaczepił.
- Lauren…!
- O hej Liam.
- Hej i jak…???
- Proszę daj mi jeszcze trochę czasu.
- Okey. - zrobił smutną minę
- Ja muszę sobie to przemyśleć, no sam rozumiesz… znamy się tak krótko…
- Yhym…


_______________________________________________________________
Hah wreszcie mi wróciła wena !!! :D Nie wiem czy na długo czy nie, ale oby na jak najdłużej. ;) ;) Teraz krótki rozdzialik, ale wieczorem dodam dłuższy. :) ;)
Dziękuję bardzo za 10221 wejść ;***
Kocham Was <333