SCM Music Player

niedziela, 26 lutego 2012

Rozdział 6

* Z punktu widzenia Nathana *
Rano obudziłem się gdzieś około 8.oo
Lauren spała do mnie przytulona, miałem wstać, ale nie chciałem jej budzić, więc trochę na nią popatrzyłem, bo spała tak słodko i zamknąłem jeszcze oczy.
Jakieś 15 minut potem obudziła się Lauren.

* Z punktu widzenia Lauren *

Obudziłam się wtulona w Nathana, który od razu zauważył, że się obudziłam.
Teraz dopiero przypomniało mi się, że oglądaliśmy wczoraj film i zasnęłam.
- Hej. - powiedział Nath.
- Hej. - powiedziałam i oderwałam się od chłopaka.
- Jak się spało ? - zapytał.
- Dobrze, a tobie ?
- Też.
- Dziękuję za wczorajszą noc, było bardzo fajnie. - powiedziałam uśmiechnięta.
- To bardzo się cieszę, że ci się podobało. Nie chciałem cię budzić.
- Okey.
- Nie śniły ci się koszmary ?
- Nie, ale śnił mi się dziwny sen,a tobie ?
- Mi nie, a jaki sen ?
- To już zachowam dla siebie. - powiedziałam wystawiając mu język.
- Okey jak chcesz, ale mogłabyś powiedzieć. - udał obrażonego.
- No nie złość się na mnie, bo i tak ci nie powiem, więc nic ci to nie da. Idę do siebie się trochę ogarnąć.
- Okey to widzimy się na śniadaniu.
- No to na razie. - powiedziałam ze śmiechem i znikłam za drzwiami pokoju.
Poszłam się umyć i ubrać.
Następnie wyprostowałam włosy i zrobiłam lekki makijaż.
Już miałam wychodzić, gdy nagle za drzwi pokoju wyłonił się Liam.
- Cześć.
- Hej. - Lauren.
- Mogę wejść ?
- Jasne, wchodź.
- Ślicznie wyglądasz.
- Dzięki. - powiedziałam i się lekko zarumieniłam.
- Czego szukasz ? - zapytał widząc, że czegoś zawzięcie poszukuje.
- Mojej komórki.
- To pomogę Ci jej szukać. - zaproponował.
- Okey.
Nagle do drzwi ktoś zapukał.
- Proszę. - zawołałam nie przerywając poszukiwań.
To był Nathan.
- Siema. - powiedział do Liama.
- Siema. - odpowiedział Liam.
- Co robicie ? - zapytał Nath.
- Szukamy mojej komórki. - odpowiedziałam.
Nathan zaczął się śmiać.
- Z czego się tak śmiejesz ? - zapytałam rozbawionego Nathana.
- Z tego, że ja właśnie po to tu przyszedłem.
- Hęę ??? Możesz jaśniej ?
- No bo zostawiłaś ją u mnie.
- A no tak, a już myślałam, że ją zgubiłam.
Nathan wyciągnął z kieszeni moją komórkę i podał mi ją.
- Dzięki. - powiedziałam zadowolona i przytuliłam chłopaka.
- Proszę bardzo, dobra to ja idę na śniadanie. - powiedział i wyszedł.
Po Liama minie można było wnioskować, że nie był zadowolony z tego, że przytuliłam Nathana i nie wiedział o co w tym chodzi ; “Zostawiłaś u mnie “ ( Pewnie myślał to co byłaś już dzisiaj u mnie rano ? Czy spędziłaś ze mną noc ? xd. Heh, niezła wtopa. )
Z rozmyśleń wyrwał mnie Liam.
- To co, skoro komórka się znalazła to idziemy na śniadanie ? - zapytał.
- No.
Zeszliśmy na dół na śniadanie.
Na śniadaniu siedziałam obok Nathana i naprzeciwko Any, która siedziała obok Toma.
- Powtarzamy dzisiaj noc horrorów ? - zapytał Nathan po cichu prawie, że szepcząc mi na ucho.
- No nie wiem, chociaż muszę przyznać, że było miło ( miałam na myśli to przytulanie się do niego, które on sam zaproponował ^^ ).
- To skoro tak, to może Cię dzisiaj zabiorę gdzieś wieczorem ? Co ty na to ? - zaproponował.
- A gdzie ?
- Niespodzianka. - powiedział i zamrugał brwiami.
- Dobra. - powiedziałam z uśmiechem.
Cały czas widziałam, że Liam się na nas patrzy.
Po śniadaniu poszłam na górę, gdy nagle mnie ktoś zatrzymał, a był to Liam...


____________________________________________________________
No więc tak, miałam zamiar dodać dzisiaj dwa rozdziały, ale nic z tego nie wyszło, na szczęście udało mi się napisać chociaż jeden, a wszystko przez głupią Mona Lisę, którą musiałam rysować na zajęcia artystyczne, głupimi pastelami, które mi się cały czas rozmazywały. Miałam zamiar już tym wszystkim walnąć o ścianę, ale jakoś to skończyłam.
Co do następnego rozdziału to nie wiem kiedy dodam, bo w szkole będzie niezły zapierdziel, same sprawdziany...no ludzie...
Rozdziału na pewno nie dodam jutro, bo będę kuć do testu z fizyki, bo obiecałam mojej pani od fizyki, że zrobię jej tak jakby prezent na walentynki, które już dawno były xd i dostanę z niego 5 lub 4, a jeszcze poprawa z matmy... ;/
We wtorek może uda mi się coś napisać, ale nic nie obiecuję, bo kończę o 16.oo, a jak nie to może w środę. ;)
Mam nadzieję, że dam jakoś radę z tym wszystkim.
Trzymajcie za mnie kciuki.

+ Dzisiaj miałam boski sen, śniło mi się, że byłam z TW na wakacjach i jeździłam z Nathanem na koniach. :D

Ale się rozpisałam xd.

Kocham was! <33
Wasza Lauren. ;*



sobota, 25 lutego 2012

Rozdział 5


- Upss… przepraszam. - Lauren.
- Lauren ? - spytał Nathan.
- Takk… To ty Nathan ?
- No.
I obydwoje wybuchliśmy głośnym śmiechem.
Teraz to ja na nim leżałam.
- Oj i znowu to samo. - powiedział Nathan ze śmiechem.
- No do trzech razy sztuka.
- No to musi być jeszcze ten trzeci raz.
- No, lepiej, żeby nie. - zaśmiałam się.
- Nie możesz spać ? - zapytał Nath.
- Tak i zeszłam się napić wody, ale nie wiem czy, jak się położę to zasnę, bo wcale nie chce mi się spać. - Lauren.
- O ja też nie mogę spać. - Nath.
- To może obejrzymy jakiś film ? Co ty na to ? - zaproponował Nathan.
- Spoko.
- To chodź do mnie do pokoju.
- Okey, tylko się napiję.
Napiłam się i poszliśmy do pokoju Nathana, ja usiadłam sobie na jego łóżku, a on przeglądał filmy.
- To co obejrzymy ? Spytał.
- No nie wiem.
- No to może jakiś horror ? Bo mam ich sporo.
- Okey, tylko jak nie będę mogła spać i będę miała koszmary to będzie twoja wina. - powiedziałam ze śmiechem.
- Okey biorę to na siebie. - zaśmiał się.
- Dobra. - wystawiłam mu język.
- No to jaki film mam włączyć ? Śmierć się śmieje, Koszmar z ulicy Wiązów, Paranormal Activity, Oszukać przeznaczenie, czy jeszcze coś innego ? Wybieraj.
- Ty coś wybierz.
- Okey w takim razie niech będzie `Śmierć się śmieje`.

Nath włączył film i usiadł koło mnie.
Film na początku nie był straszny, ale potem się taki zaczął robić.
Nathan to chyba zauważył, że się boję, bo zapytał :
- Boisz się ?
- Nie.
- Przecież widzę.
- No dobra trochę.
- Trochę ? - zapytał ze śmiechem.
- Już więcej nic nie powiem. - wystawiłam mu język.
- No to skoro się boisz to mogę cię przytulić. - zaproponował Nath.
- A co mi to da ? - zapytałam ze śmiechem.
- No nie wiem, może na przykład poczujesz się bezpieczniej. - chłopak poruszał brwiami.
- No dobra skoro tak bardzo ci na tym zależy. - zaśmiałam się.
- Ej no, to ty się trzęsiesz ze strachu, a nie ja.
Wtuliłam się mocno w chłopaka.
- I co lepiej ? - Nathan.
- Nie czuje różnicy. Żartuje pewnie, że lepiej, teraz się czuje tak bezpiecznie. - powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
Oglądaliśmy dalej film, a ja leżałam tak sobie wtulona w Nathana, czułam się po prostu fantastycznie sama nie wiem dlaczego. Jego perfumy pachniały tak bosko, czułam jego ciepło, było tak przyjemnie.
- Ej, a jak coś to obronisz mnie przed takim śmiechem ? - zapytałam.
- No oczywiście. - odpowiedział z uśmiechem.
Oglądaliśmy tak oglądaliśmy i wreszcie zasnęłam.


* Z Puntu widzenia Nathana *

Lauren zasnęła w moich ramionach, więc postanowiłem, że wstanę.
Poszedłem zgasiłem telewizor.
Przykryłem kołdrą Lauren i położyłem się obok niej.
Po jakimś czasie ja też zasnąłem...

_____________________________________________________________
Ten rozdział dedykuję Adzie ;*

Teksty mojej mamy mnie rozwalają xd
Ja jej coś mówię o moim pomyśle na rozdział w opowiadaniu, o jakimś wydarzeniu.
A ona na to, żebym napisała, że zabrakło im mleka i musieli pójść do sklepu. xd
Ona to ma wyobraźnie. :D
A ja do niej, że to jest normalnie przygoda życia moich bohaterów i że czytelnicy na pewno tego nigdy nie zapomną. xd
Moja mama jest normalnie boska. ;D


piątek, 24 lutego 2012

Rozdział 4


- I jak, się wam podoba Londyn.
- Bardzo, bardzo, bardzo !!! - odpowiedziałyśmy zgodnie.
Wysiedliśmy pod domem. Domem ? Chyba raczej nie było można go tak nazwać, to była ogromna willa z basenem, kortem tenisowym, polem do gry w siatkę, nożną, kosza, itd. .
- Łłłaaaałłłłłłłłł. - Ana
- No, łał.
- Widzę, że się wam podoba. - powiedział wujek.
- I to bardzo. - Lauren.
Gdy weszliśmy do domu na początku był taki jakby przedpokój, a następnie salon, gdy tam weszliśmy zobaczyliśmy kilku chłopaków siedzących na kanapie.
- No to przywiozłem wam dziewczyny.
- Cześć, jestem Liam. - chłopak podał mi rękę i popatrzył głęboko w oczy.
- Cześć, a ja jestem Lauren. - uśmiechnęłam się do niego, on to odwzajemnił.
Potem przywitałam się kolejno z Tomem, Maxem, Jayem i Zaynem. 
Ana z wszystkimi też się przywitała.
- To ja pójdę po resztę chłopaków. - zaproponował Max.
- No, idź. - powiedział wujek.
Max zniknął na chwilę.
My w tym czasie zamieniłyśmy z chłopakami kilka słów.
Nagle reszta chłopaków zeszła razem z Maxem.
Przywitałam się z Niallem, Harrym, Louisem i Sivą i z Nathanem...
- Cześć jestem Nathan. - chłopak popatrzył na mnie z uśmiechem i mnie przytulił zresztą jak, co niektórzy chłopacy. - O my się już spotkaliśmy. - Nathan zaczął się śmiać, ja zresztą też.
- To jak, masz na imię ? - zapytał.
- Lauren. - odpowiedziałam
- Lauren...podoba mi się to imię, jest naprawdę ładne. - powiedział ciągle się do mnie uśmiechając.
- Heh , dzięki. - czułam, że się rumienię.
- No to pokażcie dziewczyną ich pokoje i macie mi się nimi opiekować. Ja was zostawiam. Żegnam wszystkich. - wujek
Gdy już skończyłyśmy to witanie się z chłopcami, które trwało bardzo długo, zaprowadzili nas do naszych pokoi.
Mój pokój był po prostu śliczny, były w nim zielonkawe ściany czyli kolor, który uwielbiałam. Pokój ten znajdował się na drugim piętrze i obok niego był po prawej stronie pokój Any , a po lewej pokój Nathana.
Miał spore okno no i oczywiście balkon, który też nie należał do małych.
Moje łóżko było ogromne, w szafach było bardzo dużo miejsca. Pokój posiadał też swoją łazienkę , która była śliczna i bardzo funkcjonalna. Po prostu pokój marzeń.
Rozpakowałam swoje rzeczy i rzuciłam się na łóżko, leżałam tak na nim przez chwilę, aż wreszcie ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju.
- Proszę.
Był to Liam.
- Hej mogę na chwilę ? - zapytał.
- Tak, jasne, siadaj sobie. - wskazałam miejsce na łóżku.
- Jak Ci się tu podoba ? - zapytał siadając koło mnie na łóżku.
- Tu jest super.
- To fajnie , że Ci się tu podoba. Z kąt jesteś? - zapytał
- Z Polski. Wiesz gdzie to ? - popatrzyłam na niego.
- No jasne, że wiem, nie jestem, aż taki zły z geografii. - zaśmiał się
Gadaliśmy tak jeszcze trochę czasu może nawet więcej niż trochę, bo już na dworze było ciemno.
- Idziemy na dół, na kolację ? - zapytał Liam.
- Yhym. - odpowiedziałam.
  Następnie udaliśmy się na dół.
Gdzie znajdowała się już większa część domowników. Przy stole siedziałam koło Any, która siedziała naprzeciwko Toma, widać było, że wpadli sobie w oko. No i siedziałam naprzeciwko Nathana, który prawie cały czas się na mnie patrzył, przez co czułam się niezręcznie.
Po kolacji poszłam do swojego pokoju.
Następnie umyłam się i zastanawiałam czy iść pogadać do Any, ale postanowiłam, że się położę, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. 
- Proszę.
A był to Liam.
- Mogę ?
- Jasne chodź.
Pogadaliśmy, pośmialiśmy się, czas bardzo szybko zleciał, a była już 0.oo.
- No to ja już pójdę, bo pewnie chce ci się spać. - powiedział Liam.
- Nie idź jeszcze, ja i tak nie będę mogła zasnąć.
- No skoro chcesz no, to mogę jeszcze zostać. - powiedział z uśmiechem.
Gadaliśmy jeszcze, zaczęło mi się z lekka zasypiać.
- Widzę, że chce ci się już spać, to ja idę. Do jutra. - powiedział i pocałował mnie w policzek. ( What the fuck ? Co to miało być ? xd )
- No. do jutra . Dobranoc.
- Dobranoc. - powiedział i wyszedł z uśmiechem na twarzy.
Zasnęłam, ale przed tym zaczęłam o tym wszystkim myśleć ( Liam dał mi buziaka w policzek. Czy on coś do mnie czuje ? Czy moglibyśmy być razem ? Czy to był zwykły, normalny, nic nie znaczący buziak na dobranoc ?). Mnóstwo pytań związanych z Liamem zaprzątało mi głowę. 
Obudziłam się o 4.oo, bo chciało mi się pić, więc zeszłam na dół do kuchni.
Gdy szłam w kuchni po ciemku nagle na kogoś wpadłam i się na niego wywaliłam...
____________________________________________________
Dziękuję za ponad 400 wejść w ciągu zaledwie kilku dni. ;* :D
Jesteście kochani. ;*

czwartek, 23 lutego 2012

Rozdział 3

Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam kto na mnie leży, nikt kto inny niż Nathan Sykes.
Myślałam, że zemdleje, bo spotkałam jednego chłopaka z The Wanted z którymi zresztą mamy mieszkać. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że on dalej na mnie leży.
- Ałaaa. - wydałam z siebie.  
- Nic Ci się nie stało ? - zapytał przerażony.  
- Nie, a tobie ?  
- To dobrze, mi też nie. 
- Bardzo przepraszam. - powiedział Nathan patrząc mi głęboko w oczy. 
- Nie to ja przepraszam. 
Zaśmiał się, ja zresztą też. 
- Yyym… - Ana. 
Nathan pomógł mi wstać. 
I przeprosił jeszcze raz. 
Powiedział, że śpieszy się do domu. 
Gdy z Aną poszłyśmy w swoją stroę ; 
- Boże to był Nathan z The Wanted, dziewczyno, ale ty masz szczęście. 
- Tak no pewnie, chyba raczej pecha. 
- Co jakiego pecha, o co ci chodzi ? - nie rozumiała przyjaciółka 
- No bo, po pierwsze to upadek nie był przyjemny, bo mnie trochę przygniótł.
- Każda dziewczyna o takim czymś marzy, ja też bym tak chciała. - Ana.
- A po drugie jak, go zobaczę w domu to będzie mi wstyd.
- E tam głupoty gadasz.
Chodziłyśmy jeszcze jakieś 40 minut.
Nagle zadzwonił mój telefon.
Odebrałam go.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Już po was jadę. - Wujek.
- Okey wujku.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Wujek już po nas jedzie.
- Spoko.
Poszłyśmy tam gdzie, miałyśmy się udać, czyli w miejsce gdzie miała czekać na nas limuzyna.

_____________________________________________________
Dzisiaj rozdział strasznie krótki, ale obiecuję, że jutro będzie dłuższy. ;)
Dziękuję wszystkim za miłe komentarze. ;***
One wiele dla mnie znaczą.
A rozdział dedykuję ; Weer ;*, Kindze ;*, Paoli ;*, Martynie ;*, love ;*, Asi ;*, Heli ;* i Adzie ;*.
Buziaki dla was dziewczyny. <3

środa, 22 lutego 2012

Rozdział 2


Nagle ktoś zawołał.
- Lauren czekaj !- dobrze znałam ten głos, który należał do mojej starszej siostry Amber.
Jak się okazało biegła, żeby się ze mną pożegnać.
- Z siostrą się nie pożegnasz ? - powiedziała ze śmiechem będąc już blisko mnie.
A gdy już przy mnie była to się na mnie praktycznie rzuciła.
- Sorry zapomniałam o tobie. - powiedziałam ze śmiechem.
- Oj, ty niedobra siostro. - powiedziała ze śmiechem - Będę za tobą tęskniła.
- Ja za tobą też, dzwoń do mnie często i mam nadzieje, że niedługo mnie odwiedzisz.
- Oj na pewno niedługo mnie będziesz mieć na głowie.
- No, już nie mogę się doczekać kochana.
- No ja też, pa. - jeszcze raz mnie przytuliła.
- No, pa.
Poszłyśmy z Aną wziąć swoje bagaże i poszłyśmy do samochodu, a raczej limuzyny.
Tam wujek nam powiedział o co dokładnie chodzi z tym mieszkaniem z chłopakami.
Okazało się, że mamy mieszkać z dwoma zespołami : The Wanted  i  One Direction.
To było dla nas ogromne zaskoczenie, bo z Aną kochałyśmy zespół The Wanted i lubiłyśmy zespół One Direction.
Wujek powiedział, że mieszkać będziemy z nimi, bo chłopcy będą mieli na nas oko i on oczywiście będzie je miał, bo jest jakimś tam szefem chyba The Wanted i mają tam ogromną sale taneczną, co jest ważne dla mnie i Any, bo tańczymy i będziemy kontynuowały lekcje tańca tylko, że w Londynie i musimy ćwiczyć.
Gdy dojechaliśmy na lotnisko przesiedliśmy się do samolotu.
Przez trochę lotu pomarzyłam jak będzie wyglądało moje nowe życie.
Byłam ciągłą marzycielką.
A potem zasnęłam.
Gdy już lądowaliśmy obudziła mnie Ana.
- Wstawaj śpiochu !!! - krzyknęła mi do ucha.
- Co ? Co się dzieje ?
- Nic, ale lądujemy.
- Aha, ale szybko.
- No, jak się śpi to szybko. - zaśmiała się.
Ja na to tylko wystawiłam jej język.
Gdy wylądowaliśmy, powoli wyszliśmy z samolotu.
Odebraliśmy nasze bagaże z lotniska i wsiedliśmy do limuzyny, która po nas podjechała.
- Dziewczyny wysadzimy was w mieście.
- Czemu ? - zapytałam zdziwiona.
- Zobaczę, czy w domu jest jako tako porządek, żebyście się nie przestraszyły i powiedzieć chłopcom, że przyjechałyście.
- Aha okey tylko mam nadzieję, że się nie zgubimy. - powiedziałam.
- Spokojnie nie powinniście się zgubić. - odpowiedział wujek.
Wysiadłyśmy z limuzyny.
- No to jesteśmy w Londynie. - powiedziała Ana, która była cała happy, zresztą ja też byłam happy.
- No. - zamrugałam brwiami.
Razem z Aną poszłyśmy w miasto.
Kiedy chodziłyśmy tak po mieście nagle wpadłam na jakiegoś chłopaka, a może to raczej on na mnie. Zresztą sama nie wiem ja byłam jakaś zamyślona, a on klikał coś na komórce. Oczywiście to ja musiałam mieć to szczęście i wylądować pod nim.
- O Boże. - powiedziała Ana
Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam kto na mnie leży, nikt kto inny niż ...

______________________________________________________
Następny rozdział dodam chyba jutro, a jak nie to w piątek.
Proszę o komentarze. ;D

Rozdział 1


`PIERWSZY DZIEŃ WAKACJI`
Obudził mnie budzik o Boże to już dziś,
dziś z Aną wyjeżdżamy do Wielkiej Brytanii,
a dokładniej do Londynu . ;D
Okey … która godzina … O kurde 9.oo
A o 12.oo wyjeżdżamy.
Szybko wykonałam wszystkie poranne czynności i zaczęłam pakować rzeczy do torby chociaż bardzo nie chciało mi się tego robić…

Poszłam na dół zjeść śniadanie, mama się do mnie uśmiechnęła i powiedziała :
- Szkoda, że to już dzisiaj wyjeżdżacie, będę za Tobą bardzo tęsknić. Jak ty sobie tam sama poradzisz ?
- Oj tam mamo nie jestem dzieckiem, a poza tym to nie sama tylko z Aną i przecież będzie wujek. Bardzo się cieszę z tego wyjazdu , bo to jest dla mnie szansa na nowe życie. I mamo ja też będę za tobą tęskniła uwierz mi, ale czas szybko zleci nim się obejrzymy będą święta i do nas przyjedziesz.
Przytuliłam się do mamy.
Jadłam śniadanie, a gdy już kończyłam , do drzwi zadzwonił dzwonek. Szybko pobiegłam otworzyć drzwi, był to nie kto inny, jak Ana.
- Cześć skarbie. ;* - przytuliłam ją na powitanie.

- No hej kochana. ;* - cmoknęła mnie w policzek.
- Wchodź.
- Ok. ;)
- Spakowana ?
- No oczywiście , a ty ?
- A zgadnij ! xd
- Jak cię znam to na pewno nie. - powiedziała ze śmiechem. - Mam rację ?
- No oczywiście, a czego ty się po mnie spodziewałaś.? - powiedziałam ze śmiechem.
- Właśnie tego. xd
- Dobra chodź do kuchni dokończę tylko jeść śniadanie i pomożesz mi się spakować.
- Okey.
Dokończyłam jeść śniadanie i poszłyśmy z Aną do mnie do pokoju spakować moje rzeczy.
- Tą bluzkę bierzesz ? - Ana.
- No pewnie , przecież ja ją uwielbiam.
- O tą kurtkę chyba nie muszę pytać. Powiedziała pokazując mi zieloną, skurzaną kurteczkę.
- No. - uśmiechnęłam się do niej.
- Dobra to teraz buty. - powiedziałam z grymasem na twarzy.
- No dawaj kochana , co jest ?
- Nie mam już siły. - skrzywiłam się.
- No przecież wiesz, że nie mamy czasu teraz bierz się do roboty później będziesz odpoczywać. - pocieszyła mnie przyjaciółka. xd 
- Pakować wszystkie adidasy ? - zapytała.
- No co ty, tylko kilka par wezmę i z kilka par jakiś klapek.
- Okey, to które bierzesz ? Wybieraj.
- Te, te, te i te. - pomogłam przyjaciółce je pakować.
- Dobra to buty już mamy, co teraz ?
- Łazienka.
- To idziemy.
Udałyśmy się z przyjaciółką do łazienki.
- No to pakuj te swoje wszystkie kosmetyki. - powiedziała Ana.
- No już, już.
Gdy już prawie kończyłyśmy pakowanie do drzwi zadzwonił dzwonek, oczywiście żadna z nas nie poszła ich otworzyć, bo dobrze wiedziałam, że zrobi to mama.
Okazało się, że to wujek już po nas przyjechał.
Także dokończyłyśmy pakowanie i zeszłyśmy na dół.
- Cześć wujku. ;* - powiedziałam przytulając go.
- Cześć Lauren. Ale wyrosłaś.
- Dzień dobry. - powiedziała Ana.
- Dzień dobry Ana.
- Oj dziewczyny, jak ja was dawno nie widziałem, ale wy już duże jesteście.
No, a wracając do wyjazdu to mam dla was pewną wiadomość i nie wiem czy się z niej ucieszycie, czy nie, ale myślę, że tak.
- No wujku … to jaka to wiadomość ? - spytałam niecierpliwie.
- Będziecie mieszkały z 10 chłopakami. - powiedział na jednym tchu.
- Co ??? - krzyknęłyśmy obydwie przy tym uśmiechając się do siebie i do wujka.
-  No tak myślałam, że się ucieszycie.
Ale wiecie jak to z chłopcami więc w domu często jest spore zamieszanie.
- Zaraz, zaraz. - wtrąciła się mama. - Ile ci chłopcy mają lat ? - spytała.
- W przedziale 18 - 23.
- To w takim razie ja się nie zgadzam.
- Ale mamo ! - proszę.
- Nie i koniec.
- Zaopiekuje się nimi , możesz być spokojna.
- No właśnie wujek się nami zaopiekuje , błagam.
- Nie była bym taka pewna czy mogę być spokojna.
- Dobrze, skoro się nie chcesz zgodzić to znajdę dom dziewczyną i będą tam mieszkać. - dodał wujek i puścił do nas oczko.
- No to co mamo zgadzasz się ? - zapytałam.
- No dobrze niech tak będzie, przecież wiem, że ty byś nie przeżyła, gdybyś tam nie pojechała.
- Dzięki mamo. - powiedziałam szczęśliwa.
- Jak chcesz to możesz odwiedzić tatę. - dodała mama.
- Sama nie wiem, może, ale wolałabym spotkać się z nim sama niż z tą jego…
- No to co jedziemy ? - wujek się na nas popatrzył.
- Jasne. - z Aną odpowiedziałyśmy zgodnie.
- Pa mamo. - pożegnałam się z nią.
- Pa Lilka. - przytuliłam się do mojej młodszej siostry.
- Pa pa. - powiedziała Lila i się do mnie jeszcze raz przytuliła.
- Pa Lauren, będę za tobą tęsknić, jak coś to zawsze dzwoń . - Kocham Cię. - powiedziała mama i mnie przytuliła.
- Do widzenia. - powiedziała Ana.
- No, cześć Ana. - odpowiedziała mama.
Nagle ktoś zawołał.
- Lauren czekaj !

_____________________________________________________
Następny rozdział dodam albo dzisiaj wieczorem albo jutro.
Bardzo proszę o komentarze. ;*


wtorek, 21 lutego 2012

Bohaterowie

Lauren Roberts ( 16 lat )
Jest tancerką. Jej pasją jest gra na pianinie i gitarze oraz taniec.
Jej najlepszą przyjaciółką jest Ana, która jest dla niej ważną osobą.
Ma starszą siostrę Amber i młodszą Lilkę.
Lauren mieszka z mamą i siostrami w Polsce.
Z starszą siostrą bardzo dobrze się dogaduje. Wie, że zawsze może na nią liczyć.
Bardzo przeżyła rozwód swoich rodziców.
Jej tata jest prawnikiem, a mama projektantką wnętrz.
Tata Lauren mieszka w Londynie z jego narzeczoną, zakochał się w niej i to w oto właśnie taki sposób doszło do rozwodu rodziców Lauren.
Bardzo lubi zespół One Direction.
Kocha zespół The Wanted.
Jej wujek mieszka w Londynie i jest jakimś tam szefem The Wanted, ale Lauren tego nie wie.
Lauren lubi imprezować. Z początku wydaje się być nieśmiałą osobą, ale wcale taka nie jest.
Życie Lauren zmienia się gdy wyjeżdża do Londynu. Poznaje tam nowych ludzi, którzy stają się jej przyjaciółmi i wrogami.
Jej dobrymi przyjaciółmi staną się Tom, Siva i Louis.
Zaprzyjaźnia się z dziewczynami chłopaków.
Z czasem zrozumie jak Nathan wiele dla niej znaczy i się w nim zakocha.



Nathan Sykes ( 18 lat )
Jego pasją jest gra na pianinie.
Ma młodszą siostrę Jessicę.
Gdy poznaje Lauren zakochuje się w niej.
Od początku znaczy ona dla niego wiele.
Lubi się z nią droczyć.
Nathan jest zabawny, potrafi rozśmieszyć jak nikt inny.
Jest bardzo romantyczny.
Nie znosi Liama, ale musi go tolerować.
Nath bardzo lubi Ane, bo ona go dobrze rozumie i zawsze może na nią liczyć.



Ana Kimberlly ( 16 lat )
Tak jak Lauren jest tancerką. Jej pasją jest gra na gitarze i taniec.
Jej najlepszą przyjaciółką jest Lauren, którą uważa za największy skarb jaki może mieć.
Ana nie ma rodzeństwa.
Mieszka w Polsce ze swoimi rodzicami
Gdy dowiaduję się o tym, że ma szansę wyjechać z Lauren do Londynu by rozwijać swoje umiejętności taneczne jest wniebowzięta.
Lubi gotować. Nie jest typem imprezowiczki.
Nie przepada za Liamem tak samo jak Nathan.
Bardzo lubi Nathana, bo uważa go za fajnego i śmiesznego chłopaka, ale także swojego dobrego przyjaciela.
Tak samo jak Lauren lubi zespół One Direction i kocha The Wanted.
Ana zakochuje się w Tomie, a on odwzajemnia to uczucie.



Tom Parker ( 23 lata )
Lubi imprezy na których jest dużo alkoholu.
Tom jest dobrym przyjacielem Lauren.
Ma młodszego brata Jamesa.
Zakochuje się w Anie bezgranicznie mimo różnicy wieku jaka ich dzieli, na szczęście Ana odwzajemnia to uczucie.



Amber Roberts ( 18 lat )
Jest siostrą Lauren. Amber świetnie dogaduje się z Lauren, zawsze mogą na siebie liczyć.
Ma chłopaka Kamila, którego bardzo kocha.
Tak samo jak Lauren bardzo przeżyła rozwód ich rodziców.
Jest nieco spokojniejsza od swojej siostry.



Lilka Roberts ( 6 lat )
Jej siostrami są Lauren i Amber.
Jest wielką fanką zespołu The Wanted.
Zna na pamięć wszystkie ich piosenki.
Jest bardzo spokojną dziewczyną, ale nie raz potrafi pokazać różki.
Jej marzeniem jest spotkanie zespołu The Wanted.



Liam Payne ( 18 lat )
Zakochuje się w Lauren.
Nie znosi Nathana tak samo jak on go, bo przeszkadza mu w zdobyciu serca Lauren.


Nadia Grays ( 18 lat )
Była dziewczyna Nathana.
Nieźle namiesza między nim, a Lauren.
Będzie chciała przywrócić w Nathanie dawne uczucia.
Jest strasznie pyskata i niemiła. Lubi robić ludziom krzywdę i patrzeć jak cierpią,
bo sprawia jej to przyjemność. Jest wyjątkowo wredną osobą.



Siva Kaneswaran ( 23 lata )


Nareesha McCaffrey ( 23 lata )
Jest dziewczyną Sivy.



Max George ( 23 lata )


Michelle Keegan ( 24 lata )
Jest narzeczoną Maxa.




Jay McGuiness ( 21 lat )



Cassidy Dione ( 18 lat )
Zostanie dziewczyną Jaya.



Louis Tomlinson ( 20 lat )


Niall Horan ( 18 lat )


Zayn Malik ( 19 lat )




Harry Styles ( 18 lat )


James Parker ( 20 lat )
Jest młodszym bratem Toma.
Jest typem imprezowicza. Lubi flirtować z dziewczynami.
Podrywa każdą dziewczynę jaką pozna.
Jest wysokim szatynem o niebieskich oczach.


The Wanted


One Direction



W tym opowiadaniu na początku The Wanted mieszkają z One Direction.

________________________________________________________________________
Rozdział 1 raczej powinien pojawić się jutro ;) ;*