SCM Music Player
niedziela, 29 kwietnia 2012
Rozdział 32
- Oj daj już spokój, ja nie jestem żadną dziewczyną. - Nath się wkurzył
- Jak to nie ? Mam dowód na zdjęciach.
- No tak przecież Nathalie to prawdziwa tap madl i miała wczoraj prawdziwą sesję zdjęciową. - zaśmiał się Tom
- Przyznaj, że w sukience cię pociągał. Prawda Tom ? - Lauren
- Mi też dasz buziaka jak Lauren ? - wypalił ni z tąt ni z owąd Seev
- Nie, bo nie jestem gejem, w przeciwieństwie do ciebie. - Nathan wystawił mu język
- Co ??? Ja nie jestem żadnym gejem. - powiedział oburzony Seev
- No to fakt Siva nim nie jest, bo przecież ma dziewczynę, a Nareesha chyba nie jest facetem, co ? - skierowałam do Sivy
- Nie, nie jest.
- No to w takim razie spokój mi tu.
- Lauren zrobisz mi kanapkę ? - Nathan uśmiechnął się do mnie ze słodką minką
- A co ja z tego będę miała ? Hymm ?
- Zrobię ci kolację, co ty na to ?
- Okey, niech będzie.
- Lauren masz te zdjęcia Nathana ? - zapytał Seev
- No mam, pokazać wam ?
- Tak. - krzyknęli Siva z Jayem
- Nie pokazuj im tych zdjęć, proszę Lauren, bo już więcej nie dam zrobić z siebie pedała.
- Stary ty nim jesteś. - Tom
- A ty Tom nie lepszy, bo też chciałeś być dziewczyną. - Lauren
- To nie pokażesz im ich ? - zapytał Nath z nadzieją
- Nie i idę zrobić ci tą kanapkę.
Zrobiłam kanapkę, wróciłam do salonu i usiadłam na kanapie koło Maxa z tą kanapką.
- Co oni robią ?
- Walczą o pilota. - Max
- Nathan, bo zaraz zjem ci tą kanapkę. - zawołałam
Nathan zrezygnował z walki i zaczął jeść swoją kanapkę.
- Jednego mniej. - zaśmiał się Jay
- Hahaha, mam pilota. - cieszył się Tom - Teraz oglądamy to co ja chcę.
- Ej wie ktoś gdzie jest Ana ? Czyżby jeszcze spała ? A gdzie 1D ? - zapytałam chłopaków
- To tak… - zaczął Tom - Ana poszła potańczyć, a 1D mają jakiś tam koncert.
- Aha, to ja idę do Any.
- Lauren czekaj, mamy dzisiaj koncert i chciałybyście pojechać z nami ? - zapytał Max
- No ja z chęcią.
- To spytaj się jeszcze Any.
- Raczej ona też, ale dobra zapytam.
piątek, 20 kwietnia 2012
Rozdział 31
Zaczęłam opowiadać przyjaciółce tą całą historię.
- No to wypiliśmy z Liamem kilka drinków, potańczyliśmy i był taki koleś i on ze mną tańczył, a jak skończyliśmy to jakaś laska wyrwała Liama do tańca.
- No i co dalej…
- No i ja się źle poczułam i wyszłam się przewietrzyć, a ten gościu co ze mną tańczył przyszedł no i chciał mnie pocałować, ale Liam to widział i walnął mu w twarz i wróciliśmy do domu, bo się źle czułam. - zrobiłam sobie przerwę
- Co dalej ? - dopytywała Ana
- No i poszliśmy do niego do pokoju i on mi powiedział, że cieszy się, że spędził ze mną wieczór i, że jestem najwspanialszą dziewczyną na świecie. No i się pocałowaliśmy i wyznał mi miłość.
- Po pierwsze jak całował ? A po drugie dziewczyno, co ty robisz ?!
- Muszę przyznać, że nawet dobrze. A to że ty nie lubisz Liama, a lubisz Nathana, to nie oznacza, że z nim będę, czy nie liczy się, co ja czuję ?
- No pewnie, że się liczy, ale wiesz Liam nie wydaje mi się odpowiednim chłopakiem dla ciebie.
- Sama nie wiem…
- A co mu powiedziałaś ?
- Żeby dał mi czas, bo muszę to przemyśleć.
- Aha, dobrze zrobiłaś.
Rozmawiałam jeszcze długo z przyjaciółką, ale potem poszła do siebie, a ja wreszcie położyłam się spać.
Byłam totalnie zmęczona tym dniem.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudziłam się jakoś o 12.oo.
Doprowadziłam się do porządku i zeszłam na dół, do salonu tam zastałam Sivę, Toma, Jaya i Maxa, którzy oglądali telewizję.
- Cześć wszystkim. - powiedziałam
- Cześć Lauren. - dostałam w odpowiedzi
Zrobiłam sobie kanapkę i usidłam na kanapie koło chłopaków.
- Co oglądacie ?
- Mecz. - odpowiedział Jay
- Aha, a Nathan nie z wami ?
- On jeszcze śpi, a jak wstanie to się wkurzy, że przegapił mecz. - zaśmiał się Jay
- Yhym…
- Oho, nasza śpiąca królewna wstała. - powiedział ze śmiechem Jay na widok schodzącego po schodach Nathana
- Hahaha, bardzo śmieszne. - Nath był nieźle wkurzony - Zabiję was za to, że mnie nie obudziliście i przez was przegapiłem mecz. Cześć Lauren. - skierował do mnie i dał mi buziaka w policzek.
- Cześć Nathalie.
- Oj daj już spokój, ja nie jestem żadną dziewczyną...
____________________________________________________________
Jejku przepraszam was bardzo za to, że tak długo nie pisałam, ale kompletnie nie miałam czasu, a to wszystko przez naukę... :(
Rozdział z dedykacją dla Paoli <333 ;*
- No to wypiliśmy z Liamem kilka drinków, potańczyliśmy i był taki koleś i on ze mną tańczył, a jak skończyliśmy to jakaś laska wyrwała Liama do tańca.
- No i co dalej…
- No i ja się źle poczułam i wyszłam się przewietrzyć, a ten gościu co ze mną tańczył przyszedł no i chciał mnie pocałować, ale Liam to widział i walnął mu w twarz i wróciliśmy do domu, bo się źle czułam. - zrobiłam sobie przerwę
- Co dalej ? - dopytywała Ana
- No i poszliśmy do niego do pokoju i on mi powiedział, że cieszy się, że spędził ze mną wieczór i, że jestem najwspanialszą dziewczyną na świecie. No i się pocałowaliśmy i wyznał mi miłość.
- Po pierwsze jak całował ? A po drugie dziewczyno, co ty robisz ?!
- Muszę przyznać, że nawet dobrze. A to że ty nie lubisz Liama, a lubisz Nathana, to nie oznacza, że z nim będę, czy nie liczy się, co ja czuję ?
- No pewnie, że się liczy, ale wiesz Liam nie wydaje mi się odpowiednim chłopakiem dla ciebie.
- Sama nie wiem…
- A co mu powiedziałaś ?
- Żeby dał mi czas, bo muszę to przemyśleć.
- Aha, dobrze zrobiłaś.
Rozmawiałam jeszcze długo z przyjaciółką, ale potem poszła do siebie, a ja wreszcie położyłam się spać.
Byłam totalnie zmęczona tym dniem.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudziłam się jakoś o 12.oo.
Doprowadziłam się do porządku i zeszłam na dół, do salonu tam zastałam Sivę, Toma, Jaya i Maxa, którzy oglądali telewizję.
- Cześć wszystkim. - powiedziałam
- Cześć Lauren. - dostałam w odpowiedzi
Zrobiłam sobie kanapkę i usidłam na kanapie koło chłopaków.
- Co oglądacie ?
- Mecz. - odpowiedział Jay
- Aha, a Nathan nie z wami ?
- On jeszcze śpi, a jak wstanie to się wkurzy, że przegapił mecz. - zaśmiał się Jay
- Yhym…
- Oho, nasza śpiąca królewna wstała. - powiedział ze śmiechem Jay na widok schodzącego po schodach Nathana
- Hahaha, bardzo śmieszne. - Nath był nieźle wkurzony - Zabiję was za to, że mnie nie obudziliście i przez was przegapiłem mecz. Cześć Lauren. - skierował do mnie i dał mi buziaka w policzek.
- Cześć Nathalie.
- Oj daj już spokój, ja nie jestem żadną dziewczyną...
____________________________________________________________
Jejku przepraszam was bardzo za to, że tak długo nie pisałam, ale kompletnie nie miałam czasu, a to wszystko przez naukę... :(
Rozdział z dedykacją dla Paoli <333 ;*
czwartek, 12 kwietnia 2012
Rozdział 30
Razem z Nathanem udaliśmy się do łazienki.
- Dobra siadaj, a ja już ci to zmywam. Dobrze, że nie pomalowałyśmy ci jeszcze paznokci.
- No, bo wyglądałbym jak pedał. - zaśmiał się
- I tak, tak wyglądałeś.
- Oj wiem, wiem. Czy wy zawsze nakładacie sobie taki makijaż ? Ja was nie rozumiem.
- Zapomniałeś, że faceci nie rozumieją kobiet, a kobiety facetów ?
- A no tak.
- Ale musisz przyznać, że tak lepiej wyglądamy.
- No tak, ale mi by się tak nie chciało, a ty wyglądasz pięknie nawet bez niego. - na jego słowa zrobiłam się czerwona jak burak
- Czy ty cały czas musisz mi prawić komplementy. - zapytałam rozbawiona tym
- No najwidoczniej jesteś śliczna, bo nie mogę przestać.
- Dziękuję za kolejny i weź już przestań ! A tak w ogóle wy chłopcy jesteście leniwi.
- Ja nie jestem leniwy.
- No tak ty jesteś wyjątkiem, bo jak na chłopaka jesteś zbyt aktywny, że tak powiem.
- Jeśli podejrzewasz mnie o ADHD to się mylisz, nie mam go. A poza tym ja jestem Nathalie wasza przyjaciółka.
- Ohh, daj już spokój z tą Nathalie. - zaśmiałam się - A tak w ogóle to malujemy się dla was, żeby wam się podobać. - zmywałam już ostatnią resztkę z jego makijażu
- Okey, okey. Masz takie delikatne dłonie, musisz mi kiedyś zrobić masaż.
- My wszystko słyszymy. - zawołał roześmiany Tom na co ja się wkurzyłam, bo zapomniałam, że przecież oni siedzą u mnie w pokoju - A Ana z was tu leje i się tarza po podłodze ze śmiechu
- Nas się nie podsłuchuje. - krzyknął Nath
- To on gada nie ja, żeby nie było na mnie. - Lauren - Dobra skończyłam. - poinformowałam Nathana
Wyszliśmy z Nathanem z łazienki.
- No do dobranoc chłopcy. - powiedziała Ana wypychając ich za drzwi mojego pokoju
- No to teraz nareszcie pogadamy.
- No tylko może najpierw sprawdzisz, czy nas nie podsłuchują. - powiedziałam szeptem
- Właśnie trzeba sprawdzić, dzięki, że przypomniałaś. - Ana otworzyła gwałtownie drzwi, ale nikogo za nimi nie było - No to mamy spokój. Opowiadaj ze szczegółami, co i jak. Chcę wiedzieć wszystko !
- Dobra siadaj, a ja już ci to zmywam. Dobrze, że nie pomalowałyśmy ci jeszcze paznokci.
- No, bo wyglądałbym jak pedał. - zaśmiał się
- I tak, tak wyglądałeś.
- Oj wiem, wiem. Czy wy zawsze nakładacie sobie taki makijaż ? Ja was nie rozumiem.
- Zapomniałeś, że faceci nie rozumieją kobiet, a kobiety facetów ?
- A no tak.
- Ale musisz przyznać, że tak lepiej wyglądamy.
- No tak, ale mi by się tak nie chciało, a ty wyglądasz pięknie nawet bez niego. - na jego słowa zrobiłam się czerwona jak burak
- Czy ty cały czas musisz mi prawić komplementy. - zapytałam rozbawiona tym
- No najwidoczniej jesteś śliczna, bo nie mogę przestać.
- Dziękuję za kolejny i weź już przestań ! A tak w ogóle wy chłopcy jesteście leniwi.
- Ja nie jestem leniwy.
- No tak ty jesteś wyjątkiem, bo jak na chłopaka jesteś zbyt aktywny, że tak powiem.
- Jeśli podejrzewasz mnie o ADHD to się mylisz, nie mam go. A poza tym ja jestem Nathalie wasza przyjaciółka.
- Ohh, daj już spokój z tą Nathalie. - zaśmiałam się - A tak w ogóle to malujemy się dla was, żeby wam się podobać. - zmywałam już ostatnią resztkę z jego makijażu
- Okey, okey. Masz takie delikatne dłonie, musisz mi kiedyś zrobić masaż.
- My wszystko słyszymy. - zawołał roześmiany Tom na co ja się wkurzyłam, bo zapomniałam, że przecież oni siedzą u mnie w pokoju - A Ana z was tu leje i się tarza po podłodze ze śmiechu
- Nas się nie podsłuchuje. - krzyknął Nath
- To on gada nie ja, żeby nie było na mnie. - Lauren - Dobra skończyłam. - poinformowałam Nathana
Wyszliśmy z Nathanem z łazienki.
- No do dobranoc chłopcy. - powiedziała Ana wypychając ich za drzwi mojego pokoju
- No to teraz nareszcie pogadamy.
- No tylko może najpierw sprawdzisz, czy nas nie podsłuchują. - powiedziałam szeptem
- Właśnie trzeba sprawdzić, dzięki, że przypomniałaś. - Ana otworzyła gwałtownie drzwi, ale nikogo za nimi nie było - No to mamy spokój. Opowiadaj ze szczegółami, co i jak. Chcę wiedzieć wszystko !
____________________________________________________________
Dobra to może zacznę od tego, że chciałam wam bardzo podziękować za
wszystkie miłe komentarze i za wsparcie w trudnych chwilach. ;* ;* ;*
Kocham was <333
A co do rozdziału to dedykuję go Peace <333 Dziękuję Ci z całego serca, bo
dzięki Tobie odzyskałam wiarę w siebie :D ;* Kocham Cię <333
poniedziałek, 9 kwietnia 2012
Rozdział 29
Nathan wybrał sobie jedne z moich butów i je założył.
- Kurde trochę za małe, ale trudno mogą być. - Nath
- Fajnie ci w nich. - zaśmiałam się
- Wiem.
Po chwili do pokoju wleciała Ana z kilkoma swoimi sukienkami.
- Dobra, przymierzaj może coś będzie pasowało, ja jestem trochę grubsza od niej. - Ana
- Tak o niewiele, nawet tego nie widać. - powiedział Nathan
Nathan przymierzył sukienkę Any, w którą jakoś o dziwo się wcisnął, ale ledwo ledwo.
- No, pasuje. - ucieszył się Nathan - Bo mam już dość tego mierzenia.
- Dobra Nathan teraz możesz zobaczyć efekt końcowy.
Nathan przejrzał się w dużym lustrze.
- No to teraz możesz z nami poplotkować jak to dziewczyny. - śmiałyśmy się z niego i nie mogłyśmy przestać
- Dobra wy macie ze mnie niezły ubaw, ale chłopakom się nie pokażę.
- Chyba już za późno… - skrzywiła się Ana
Gdy nagle do pokoju wpadł Tom.
- Jak to za późno ??? - zapytał
- No, bo jak poszłam po sukienki, to zaszłam do chłopaków i powiedziałam, że mają przyjść za około 5 minut… - przyznała się Ana
- Zabiję… - Nathan się wkurzył
- I tak właśnie jestem… - powiedział Tom
- Poznaj naszą nową koleżankę Nathalie.
- Nathan nie wiedziałem, że jesteś babą… - Tom
Krzywo na niego spojrzałyśmy z Aną.
- Znaczy się kobietą. - poprawił się Tom - Stary współczuję, nieźle cię urządziły. - zaśmiał się Tom
- Ale on się zgodził. - powiedziałam
- Tak właśnie zgodziłem się, bo nie chciały mnie wtajemniczyć w swoje rozmowy, no ale teraz…
- No to dlatego się tak do mnie przytulałeś, łapałeś za kolano… , a ja o niczym nie wiedziałem - zaśmiał się Tom
- Ej, to ty chciałeś brać ze mną ślub w Vegas. - Nath
- Bo zacząłem się tego domyślać, że jesteś kobietą.
- Wy jesteście pojebani…. Oczywiście pozytywnie. - powiedziała Ana
- Tak wiemy i my was też kochamy dziewczynki. - powiedzieli
- Ja też tak chcę… zawsze chciałem posłuchać o czym dziewczyny gadają tak godzinami… - Tom
- To masz szansę się przekonać, jak dasz im zrobić z siebie kobietę… - Nath
- No to skoro tak, to się zgadzam. - Tom
- Nie już dzisiaj z nikogo nie robimy dziewczyny, idź teraz sobie z tąd, bo muszę z nią pogadać.
- Ej czekaj. Zróbmy naszej Nathalie zdjęcie. - Lauren
- Okey. - Ana
- O Boże wyglądam jak jakaś Tap Madl. - Nath
- Tak, a my ci teraz nasza top modelko robimy sesje zdjęciową. - Lauren
- Do Tap Modl to ci jeszcze daleko złotko. Dobra, a teraz już na serio wyjazd mi stąd. - Ana
- Ale zapomniałyście o mnie, o Nathalie ? - Nath
- Ale z tobą nie chcemy gadać, zrozum nas Nathalie.
- Okey. A zmyje mnie ktoś ? - spytał Nath
- Jasne chodź ze mną.
- Kurde trochę za małe, ale trudno mogą być. - Nath
- Fajnie ci w nich. - zaśmiałam się
- Wiem.
Po chwili do pokoju wleciała Ana z kilkoma swoimi sukienkami.
- Dobra, przymierzaj może coś będzie pasowało, ja jestem trochę grubsza od niej. - Ana
- Tak o niewiele, nawet tego nie widać. - powiedział Nathan
Nathan przymierzył sukienkę Any, w którą jakoś o dziwo się wcisnął, ale ledwo ledwo.
- No, pasuje. - ucieszył się Nathan - Bo mam już dość tego mierzenia.
- Dobra Nathan teraz możesz zobaczyć efekt końcowy.
Nathan przejrzał się w dużym lustrze.
- No to teraz możesz z nami poplotkować jak to dziewczyny. - śmiałyśmy się z niego i nie mogłyśmy przestać
- Dobra wy macie ze mnie niezły ubaw, ale chłopakom się nie pokażę.
- Chyba już za późno… - skrzywiła się Ana
Gdy nagle do pokoju wpadł Tom.
- Jak to za późno ??? - zapytał
- No, bo jak poszłam po sukienki, to zaszłam do chłopaków i powiedziałam, że mają przyjść za około 5 minut… - przyznała się Ana
- Zabiję… - Nathan się wkurzył
- I tak właśnie jestem… - powiedział Tom
- Poznaj naszą nową koleżankę Nathalie.
- Nathan nie wiedziałem, że jesteś babą… - Tom
Krzywo na niego spojrzałyśmy z Aną.
- Znaczy się kobietą. - poprawił się Tom - Stary współczuję, nieźle cię urządziły. - zaśmiał się Tom
- Ale on się zgodził. - powiedziałam
- Tak właśnie zgodziłem się, bo nie chciały mnie wtajemniczyć w swoje rozmowy, no ale teraz…
- No to dlatego się tak do mnie przytulałeś, łapałeś za kolano… , a ja o niczym nie wiedziałem - zaśmiał się Tom
- Ej, to ty chciałeś brać ze mną ślub w Vegas. - Nath
- Bo zacząłem się tego domyślać, że jesteś kobietą.
- Wy jesteście pojebani…. Oczywiście pozytywnie. - powiedziała Ana
- Tak wiemy i my was też kochamy dziewczynki. - powiedzieli
- Ja też tak chcę… zawsze chciałem posłuchać o czym dziewczyny gadają tak godzinami… - Tom
- To masz szansę się przekonać, jak dasz im zrobić z siebie kobietę… - Nath
- No to skoro tak, to się zgadzam. - Tom
- Nie już dzisiaj z nikogo nie robimy dziewczyny, idź teraz sobie z tąd, bo muszę z nią pogadać.
- Ej czekaj. Zróbmy naszej Nathalie zdjęcie. - Lauren
- Okey. - Ana
- O Boże wyglądam jak jakaś Tap Madl. - Nath
- Tak, a my ci teraz nasza top modelko robimy sesje zdjęciową. - Lauren
- Do Tap Modl to ci jeszcze daleko złotko. Dobra, a teraz już na serio wyjazd mi stąd. - Ana
- Ale zapomniałyście o mnie, o Nathalie ? - Nath
- Ale z tobą nie chcemy gadać, zrozum nas Nathalie.
- Okey. A zmyje mnie ktoś ? - spytał Nath
- Jasne chodź ze mną.
piątek, 6 kwietnia 2012
Rozdział 28
- Przez was ciołki odechciało mi się spać. - Lauren
- To chyba dobrze, nie ? - Nath
- No bo jeszcze czeka cię rozmowa ze mną. - skierowała do mnie Ana
- Ta impreza i Liam byli tacy nudni, że dlatego już jej się spać chciało… - skierował roześmiany Nath do Any
- A z nami od razu jej się spać odechciało. - dokończyła Ana
- Odczep się od Liama. - rzuciłam w niego poduszką
- Dobra Nathan zasuwamy do łazienki.
Na początku zrobiłyśmy Nathanowi maseczkę na twarz.
- Ale przyjemnie. - Nathan
- Wyglądasz ja potwór. - Lauren
- Uważaj, bo potwór zaraz cię dopadnie. - Nath
- Już się boję. - Lauren
- No to lepiej się bój. - Nath
- Dobra zamknij się już. - Lauren
- A ja muszę przyznać, że ładny z niego potwór. - Ana
- Dziękuję. - Nath
Następnie zajęłyśmy się makijażem.
Nałożyłyśmy na jego twarz odrobinkę podkładu i trochę pudru.
Potem pomalowałyśmy mu rzęsy, powieki, a później usta.
Wyglądał po prostu bosko.
Gdy skończyłyśmy robić mu już makijaż uczesałyśmy mu włosy i pospinałyśmy spineczkami.
- Dobra makijaż masz już gotowy. Możesz się zobaczyć.
Nathan otworzył oczy i przejrzał się w lustrze.
- Boże jak ja wyglądam.
- Bardzo ładna laska z ciebie - Lauren - A teraz idziemy cię ubrać.
- Nie no Nathan wyglądasz zajebiście. - Ana nie wytrzymała ze śmiechu
Nathan uśmiechnął się do niej i zatrzepotał rzęsami.
Z mojej szafy niestety na Nathana nic nie pasowało.
- Czy ty musisz być taka chuda ? - Nath
- Przyniosę może coś swojego. - zaproponowała Ana i wyszła
- Mogę wybrać sobie któreś buty ? - zapytał
Pokiwałam twierdząco głową.
wtorek, 3 kwietnia 2012
Rozdział 27
Podeszłam w jego stronę Nathan stał niedaleko więc rzuciłam się na niego.
- Oddawaj. - powiedziałam leżą już na nim
- Musiałaś się na mnie od razu rzucać ??? - zapytał Nath
- Inaczej bym go nie odzyskała.
- I tak go nie odzyskasz. - powiedział roześmiany Nathan i odsunął go ode mnie tak żebym nie mogła mu go zabrać
- Nathalie !!! - wrzałam
- Nathalie ? Kto to jest Nathalie ? - dopytywał Siva
- Ja, to ja. - pomachał z pode mnie Nathan w kierunku Sivy
- O co chodzi ? - zapytał ze śmiechem Tom
- Lepiej nie pytaj, bo uwierz mi nie chcesz wiedzieć. - powiedział Nath
A my na to z Aną wybuchliśmy śmiechem.
- Dobra Nathalie zmywamy się na górę. - powiedziała Ana zabierając Nathanowi mój stanik
- Co wy będziecie tam z nim robić ? - zapytał Jay
- Jak to co ? Moje dziewczynki będą się mną zajmowały. - rzucił Nath
- Jak to zajmowały ? - spytał zdziwiony Max
- A co zazdrośni ? - spytał zadziornie Nathan
- Nie, my nie. - Siva
- No właśnie, a co wy będziecie tak w ogóle ze mną robiły? - skierował do nas
- Wiedziałam, że nas nie słuchał … Zajmiemy się twoją twarzą, może wymoczymy ci stopki.? - powiedziałam
- O no słyszeliście to będą ze mną robić, a wy myśleliście, że co ?
- Nic, nic. - Max
- Ten to ma powodzenie. - szepnął Siva
- Słyszałem. - powiedział Nath - To co idziemy ?
Obie pokiwałyśmy głowami i poszliśmy do mojego pokoju.
_________________________________________
Dzisiaj jakiś taki trochę nudy wyszedł... ;//
poniedziałek, 2 kwietnia 2012
Rozdział 26
- Dobra Nathan wynoś się, bo chcę pogadać z Lauren tak jak dziewczyna z dziewczyną. - powiedziała Ana
- Ale ja też chcę być wtajemniczony, przecież ja też jestem waszą przyjaciółką.
- Nie wiedziałam, że jesteś dziewczyną.
- Ja też o tym nie wiedziałam. - powiedziała Ana
- No widzicie, dużo rzeczy jeszcze o mnie nie wiecie. - Nathan zatrzepotał rzęsami
Obie z Aną wybuchłyśmy śmiechem. W tym czasie, gdy wiłyśmy się ze śmiechu Nathan zaczął grzebać w mojej szafie, wyciągnął z niej sukienkę i próbował ją ubrać, ale niestety nie wcisnął się w nią, a my sikałyśmy ze śmiechu.
- A jak się nazywasz ? - zapytałam
- No jak to jak ? Nie udawajcie, że mnie nie znacie to ja Nathalie.
- Aha dobra.
- Ty dawaj przebierzemy Nathana za dziewczynę. - podsunęła pomysł Ana
- Yyym… chyba raczej Nathalie. - dodał Nathan
- A no tak, przepraszam Nathalie. - Ana - To możemy cię przebrać ?
- A pewnie, róbcie co chcecie. - powiedział rozbawiony Nathan
- Dobra to zaczniemy od maseczki na twarz, potem zrobimy ci paznokcie i makijaż. - powiedziałam
- Zgadzam się, ale może najpierw wybiorę sobie ubranko.
- Lepiej najpierw zróbmy tak, jak powiedziała Lauren, a potem wybierzemy ci ubrania. - Ana
Nathan grzebał przy mojej szafie i tylko potakiwał wcale nas nie słuchając.
- O jaki ładny. - Nathan trzymał mój koronkowy stanik i się mu przyglądał
- Oddawaj go !!! - krzyknęłam idąc w stronę Nathana
- Nie !!! - Nathan zaczął z nim uciekać na dół, a ja oczywiście biegłam za nim.
Nath zatrzymał się w salonie gdzie siedzieli Siva, Tom, Max i Jay.
- Chłopacy patrzcie jaki ładny. - powiedział wymachując moim stanikiem.
- Ładny… - powiedział Siva
- A ty cicho bądź !!! - wskazałam na niego palcem - Lepiej uważaj, bo masz dziewczynę.
______________________________________________________________
Przepraszam, że tak krótko i że tak ucięłam, ale obiecuję, że jutro to dokończę ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)