SCM Music Player

czwartek, 3 maja 2012

Rozdział 35

Nagle do mojego pokoju wbiegł jak oparzony Nathan.
- Lauren ratuj !
- O co chodzi ?
- Masz biały lakier do paznokci ?
- Nie, a po co ci on ? - zapytałam roześmiana na widok jego przerażonej miny
- O kurwa i co ja teraz zrobię ? - pytał sam siebie chodząc w kółko po pokoju
- Spokojnie, Ana chyba ma biały.
- Jeżeli go ma to może uratować mi życie, idę do niej.
- Ona teraz jest na kolacji z Tomem. Będzie później, to pójdziesz. A o co tak właściwie chodzi z tym lakierem, po co ci on ?
- Bo Max pożyczył mi swoje adidasy, no i zrobiła mi się ryska i muszę ją jakoś ukryć, przecież nie powiem mu tego, bo mnie zabiję. - panikował Nathan
- Dobra, uspokój się i nie panikuj.
- Jak mam nie panikować ?
- Normalnie. - postanowiłam się trochę z niego ponabijać
- Nie śmiej się ze mnie, dobrze ? To poważna sprawa.
- Tak jasne, od niej zależą losy świta. - nie mogłam się pohamować
- Nie świata, a mojego życia. - Nathan już też zaczął się śmiać z tej sytuacji.
- To takie straszne.
- Żebyś wiedziała. Weź zadzwoń do Any i się jej zapytaj czy ma ten lakier.
- Nie będę jej psuć randki, tylko z twojego powodu.
- A no tak, bo może teraz się liżą, to nie będziemy im przeszkadzać. - zaśmiał się Nath - Co robisz ?
- Nudzę się.
- Czyli ?
- Czytałam książkę.
- To nic dziwnego, że się nudzisz. Może pokażesz mi wreszcie jak tańczysz? - zapytał i poruszał brwiami
- Spoko.

______________________________________________________________
Rozdział dedykuję jak zawsze niezawodnej Heli, która cały czas, od
samego początku komentuje moje rozdziały. ;*** ;D Kocham Cię <333

10 komentarzy:

  1. no no! faktycznie, to sprawa życia i śmierci ;D czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :)
    dziękuje za dedykacje
    ja ciebie też kocham
    niecierpliwie czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że wróciłaś w końcu ;)
    Mam nadzieje, że teraz będą systematycznie rozdziały?
    Z tymi butami dobre było... hehe
    "- Tak jasne, od niej zależą losy świta. - nie mogłam się pohamować
    - Nie świata, a mojego życia. - Nathan już też zaczął się śmiać z tej sytuacji.
    - To takie straszne.
    - Żebyś wiedziała."
    HeHeHeHeHeHeeee ;D
    Świetne ;)
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie obiecuję, ale postaram się pisać najczęściej jak tylko będę mogła ;) ;*
      <333

      Usuń
  4. rozdział jest świetny ;**
    pisz szybko następny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. super ;) czekam z niecierpliwoscia na nexta ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nie moge
    jak się uśmiałam z Nathana
    no rzeczywiście sprawa życia i smierci
    ale rozumiem jego strach ;D
    nawet nie wiesz jak zacieszam,że piszesz już regularnie xd
    bo to czekanie dniami i nocami na rozdział były już męczące
    mam nadzieje że więcej do tego nie dopuścisz
    nexta prosze ;**
    <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebiste
    Śmieszne
    Super
    Zabawne
    Szczere
    Pomysłowe
    Fajne
    Great
    Funny...
    Wymieniać dalej? :)xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Zarypisty blog ;P
    Czemu odkrywam go tak późno ...
    Bardzo fajny rozdział :)
    Zapraszam do mnie http://opowiadaniaofankachizespole.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń