SCM Music Player

niedziela, 26 lutego 2012

Rozdział 6

* Z punktu widzenia Nathana *
Rano obudziłem się gdzieś około 8.oo
Lauren spała do mnie przytulona, miałem wstać, ale nie chciałem jej budzić, więc trochę na nią popatrzyłem, bo spała tak słodko i zamknąłem jeszcze oczy.
Jakieś 15 minut potem obudziła się Lauren.

* Z punktu widzenia Lauren *

Obudziłam się wtulona w Nathana, który od razu zauważył, że się obudziłam.
Teraz dopiero przypomniało mi się, że oglądaliśmy wczoraj film i zasnęłam.
- Hej. - powiedział Nath.
- Hej. - powiedziałam i oderwałam się od chłopaka.
- Jak się spało ? - zapytał.
- Dobrze, a tobie ?
- Też.
- Dziękuję za wczorajszą noc, było bardzo fajnie. - powiedziałam uśmiechnięta.
- To bardzo się cieszę, że ci się podobało. Nie chciałem cię budzić.
- Okey.
- Nie śniły ci się koszmary ?
- Nie, ale śnił mi się dziwny sen,a tobie ?
- Mi nie, a jaki sen ?
- To już zachowam dla siebie. - powiedziałam wystawiając mu język.
- Okey jak chcesz, ale mogłabyś powiedzieć. - udał obrażonego.
- No nie złość się na mnie, bo i tak ci nie powiem, więc nic ci to nie da. Idę do siebie się trochę ogarnąć.
- Okey to widzimy się na śniadaniu.
- No to na razie. - powiedziałam ze śmiechem i znikłam za drzwiami pokoju.
Poszłam się umyć i ubrać.
Następnie wyprostowałam włosy i zrobiłam lekki makijaż.
Już miałam wychodzić, gdy nagle za drzwi pokoju wyłonił się Liam.
- Cześć.
- Hej. - Lauren.
- Mogę wejść ?
- Jasne, wchodź.
- Ślicznie wyglądasz.
- Dzięki. - powiedziałam i się lekko zarumieniłam.
- Czego szukasz ? - zapytał widząc, że czegoś zawzięcie poszukuje.
- Mojej komórki.
- To pomogę Ci jej szukać. - zaproponował.
- Okey.
Nagle do drzwi ktoś zapukał.
- Proszę. - zawołałam nie przerywając poszukiwań.
To był Nathan.
- Siema. - powiedział do Liama.
- Siema. - odpowiedział Liam.
- Co robicie ? - zapytał Nath.
- Szukamy mojej komórki. - odpowiedziałam.
Nathan zaczął się śmiać.
- Z czego się tak śmiejesz ? - zapytałam rozbawionego Nathana.
- Z tego, że ja właśnie po to tu przyszedłem.
- Hęę ??? Możesz jaśniej ?
- No bo zostawiłaś ją u mnie.
- A no tak, a już myślałam, że ją zgubiłam.
Nathan wyciągnął z kieszeni moją komórkę i podał mi ją.
- Dzięki. - powiedziałam zadowolona i przytuliłam chłopaka.
- Proszę bardzo, dobra to ja idę na śniadanie. - powiedział i wyszedł.
Po Liama minie można było wnioskować, że nie był zadowolony z tego, że przytuliłam Nathana i nie wiedział o co w tym chodzi ; “Zostawiłaś u mnie “ ( Pewnie myślał to co byłaś już dzisiaj u mnie rano ? Czy spędziłaś ze mną noc ? xd. Heh, niezła wtopa. )
Z rozmyśleń wyrwał mnie Liam.
- To co, skoro komórka się znalazła to idziemy na śniadanie ? - zapytał.
- No.
Zeszliśmy na dół na śniadanie.
Na śniadaniu siedziałam obok Nathana i naprzeciwko Any, która siedziała obok Toma.
- Powtarzamy dzisiaj noc horrorów ? - zapytał Nathan po cichu prawie, że szepcząc mi na ucho.
- No nie wiem, chociaż muszę przyznać, że było miło ( miałam na myśli to przytulanie się do niego, które on sam zaproponował ^^ ).
- To skoro tak, to może Cię dzisiaj zabiorę gdzieś wieczorem ? Co ty na to ? - zaproponował.
- A gdzie ?
- Niespodzianka. - powiedział i zamrugał brwiami.
- Dobra. - powiedziałam z uśmiechem.
Cały czas widziałam, że Liam się na nas patrzy.
Po śniadaniu poszłam na górę, gdy nagle mnie ktoś zatrzymał, a był to Liam...


____________________________________________________________
No więc tak, miałam zamiar dodać dzisiaj dwa rozdziały, ale nic z tego nie wyszło, na szczęście udało mi się napisać chociaż jeden, a wszystko przez głupią Mona Lisę, którą musiałam rysować na zajęcia artystyczne, głupimi pastelami, które mi się cały czas rozmazywały. Miałam zamiar już tym wszystkim walnąć o ścianę, ale jakoś to skończyłam.
Co do następnego rozdziału to nie wiem kiedy dodam, bo w szkole będzie niezły zapierdziel, same sprawdziany...no ludzie...
Rozdziału na pewno nie dodam jutro, bo będę kuć do testu z fizyki, bo obiecałam mojej pani od fizyki, że zrobię jej tak jakby prezent na walentynki, które już dawno były xd i dostanę z niego 5 lub 4, a jeszcze poprawa z matmy... ;/
We wtorek może uda mi się coś napisać, ale nic nie obiecuję, bo kończę o 16.oo, a jak nie to może w środę. ;)
Mam nadzieję, że dam jakoś radę z tym wszystkim.
Trzymajcie za mnie kciuki.

+ Dzisiaj miałam boski sen, śniło mi się, że byłam z TW na wakacjach i jeździłam z Nathanem na koniach. :D

Ale się rozpisałam xd.

Kocham was! <33
Wasza Lauren. ;*



13 komentarzy:

  1. rywalizacja trwa ;D
    super ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trwa, trwa.
      Dopiero niedługo zrobi się ciekawie... ^^

      Usuń
  2. to ty we wtorek bedziesz pic a nie pisac??!!
    hehe
    to nic dziwnego ze szybko nastepnego rozdzialu nie bedzie
    hehe
    a ten jest zajebisty
    czekam na nexta
    pozdrawiam
    :**
    :P
    :D
    ale dlugi komentarz hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam napić się nie zaszkodzi, nie czepiaj się xd
      Miało być napisać. ;)
      Dzięki ;***

      No jakiś długi mi wyszedł xd.

      Usuń
    2. Dobra już poprawiłam to "napić".
      Dzięki, że mi to napisałaś i nikt więcej tego już nigdy nie przeczyta xd. ;*

      Usuń
  3. widzisz tylko ja uwaznie czytam twoje rozdzialy i tylko ja ci uwage rzwocilam
    hehe xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieć takiego czytelnika jak ty to prawdziwy skarb <3

      Usuń
    2. A następny rozdział będzie z dedykacją dla mojej najlepszej czytelniczki ;* Obiecuję Ci to ;*

      Usuń
  4. Świetny!
    Czekam na kolejne i się niecierpliwie! XD
    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. super :D ehh, znam to ze szkołą :/ kiedyś miałam jednego dnia 3 sprawdziany o.o masakra :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie
    Czekam na ciąg dalszy
    wpadnij do mnie
    http://icantbelieveihadtosee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. O jejku..kocham to! <3 Następny! ;)

    OdpowiedzUsuń