SCM Music Player

wtorek, 20 marca 2012

Rozdział 20


- Jejku jak on mi działa na nerwy. - Nath się wkurzył
- Oj Nathan, Nathan.
Poszliśmy najpierw do pokoju Maxa, a jak się okazało Siva i Jay siedzieli u niego, więc wszystkich mogliśmy zapytać za jednym zamachem.
- Idziecie dzisiaj z nami na basen ? - Nathan
- Pewnie. - powiedzieli wszyscy bez zastanowienia
- Zaraz z Sivą zadzwonimy do dziewczyn i się spytamy czy z nami idą. - Max
- Okey, to o 12.oo zbiórka w salonie. - Nath
- Dobra. - odpowiedzieli zgodnie
- Dobra to ja, jak obiecałam idę na chwilę do Liama i zaraz wracam.
- Okey to ja będę u siebie. - Nath
Zapukałam do pokoju Laima ( który się znajdował na pierwszym piętrze, więc nieco niżej )
Liam otworzył mi drzwi i się uśmiechnął.
- Chodź. - powiedział.
- No to o czym chciałeś pogadać ? - zapytała.
- Chciałem się spytać czy masz dzisiaj czas, żeby gdzieś ze mną wyskoczyć ?
- Dzisiaj to raczej nie, bo idziemy z chłopakami na basen.
- A dla mnie czasu nie znajdziesz ? - zapytał smutny
- Jasne, że znajdę, ale raczej nie dzisiaj.
- A może wieczorem znajdziesz czas na wyskoczenie na imprezę ?
Nie mogłam patrzeć na tą jego smutną, a zarazem błagającą minę.
- Proszę...
- No dobra skoro tak nalegasz to się zgadzam na tą imprezę, tylko o której ?
- O 21.oo, pasuje ?
- Pasuje, dobra coś jeszcze ? Bo jak nie to ja już lecę.
- Nie. nic.
- No to na razie.
- Na razie.
Poszłam do pokoju Nathana.
- Jestem.
- Co chciał ?
- Chciał żebym z nim poszła na imprezę.
- Idziesz ?
- No.
- To ja też tam pójdę.
- Co ?
- No co ” co ” po prostu boję się o ciebie.
- Ty się nie boisz, ty po prostu jesteś zazdrosny.
- Wcale nie jestem zazdrosny. Ja się boję, żeby on ci czegoś nie zrobił ?
- A co on może mi zrobić ?
- No nie wiem dużo rzeczy, mam wymieniać przykłady ?
- Nie nie trzeba i niegdzie ze mną nie pójdziesz.
- I tak tam pójdę.
- Ciekawe jak, nawet nie wiesz gdzie idziemy.
- Jakoś się dowiem.
- Tak i może mi jeszcze powiesz, że będziesz nas śledził.
- To wcale nie jest głupi pomysł.
- Żartujesz, tak ?
- Wcale nie.
- Zachowujesz się jak dziecko.
- Ja się zachowuje jak dziecko ? No chyba raczej ty się tak zachowujesz.
- Ja ? Proszę cię.
- Dobra skoro uważasz, że z nim jesteś bezpieczna, to dajmy już spokój, ale wiedz, że jak i tak będę się o ciebie martwił.
- Tak, właśnie tak uważam i dzięki za troskę.
Po chwili już oboje zaczęliśmy się z tego głośno śmiać.
- Dobra idę do siebie się spakować.
Jak powiedziałam tak też zrobiłam, bo w końcu o 12.oo mieliśmy wszyscy być gotowi w salonie.

_____________________________________________________________
Jej to już 20 rozdział. :D Równo miesiąc temu założyłam tego bloga i nie mogę w to uwierzyć, że to opowiadanie ma 3448 i 133 komentarze.
Dziękuję wam ;* <3

7 komentarzy: